W mojej pracy bardzo ciekawym dla mnie doświadczeniem jest współpraca z osobami, które zmagają się dokładnie z takim samym problemem, z którym i ja się borykałem. Nie dlatego, że jest łatwiej, ale przede wszystkim mogę realnie porównywać w jaki sposób przebiegają zmiany zachowań i nawyków – co jest bardziej lub mniej efektywne i jak dane rozwiązanie wpływa na efekt końcowy.
Kontrola nad emocjami jest jednym z najważniejszych, ale i najtrudniejszym aspektem do poprawy, w kontekście zmian zachowań i procesów myślowych. Niektórzy mają większą łatwość w panowaniu nad nimi, jednak osobiście spotykam zdecydowane więcej osób, którym nie przychodzi to tak łatwo i za szybko się ‘odpalają’. Jeżeli mam taką możliwość, to rozmawiam z nimi, dopytując w jaki sposób do tego podchodzą i co dokładnie robią w kontekście poprawy sytuacji. Wiadomo, że każda z tym związana odpowiedź brzmi: pracuję nad tym. To bardzo dobra informacja i oznacza, że ważny krok został już podjęty – decyzja o zmianach plus świadomość ich konieczności to już spory sukces, jednak co dalej? Często okazuje się, że po prostu staramy się „bardziej pilnować i pamiętać, żeby nie ulegać skrajnym emocjom”.
Tylko tyle czy aż tyle?
Z jednej strony nie ma złotych rozwiązań, ‘zrób to i zadziała’, jednak z drugiej jak panować nad emocjami w momencie, gdy się odpalamy i tracimy kontrolę, tylko i wyłącznie o tym myśląc? No taki swoisty paradoks, bo nawyk jest zakorzeniony zdecydowanie głębiej i część Twojego mózgu, która odpowiada za pracę podświadomą, najczęściej wygra tę nierówną walkę. Czas jaki masz od pojawienia się impulsu do reakcji to mniej niż 1 sekunda. Sądzisz, że to na tyle dużo, że bez wykonania dodatkowej pracy jesteś w stanie się zatrzymać? Można więc założyć, że jeżeli nie masz ponadprzeciętnych umiejętności to taktyka ‘pilnowania siebie’ może być trochę nieefektywna, w szczególności jak Twoją decyzją (nieświadomą) od 15 lat jest jednak poddawaniu się tym emocjom.
Jestem ciekaw jakie są Twoje doświadczenia u siebie i innych – w momencie występowania tego problemu potrafią sobie z tym poradzić czy ciągnie się to latami?
Co robisz na co dzień, żeby czuć większy spokój?