Jak ego może niszczyć biznes

Do czego może doprowadzić Twoje wysokie ego na przykładzie tworzenia się i powiększania zespołu.
W tle standardy wdrożenia pracownika i przyuczenia do stanowiska:

1. Pracownik wchodzi do firmy i ma 3 dni wdrożeniowe, gdzie dowiaduje się o produkcie i zasadach pracy. 
2. Trafił na “gorący okres” w firmie i nie ma czasu go bardziej wdrażać
3. Szef nie poświęcił mu czasu, nie wiadomo czyja to odpowiedzialność
4. Zaczyna pytać o różne parametry kolejnych pracowników
5. Wybija ich z pracy i rozprasza, pojawia się presja
6. Nowa osoba generalnie ma stres, a tu dodatkowo czuje chaos wynikający z “robienia” problemów innym
7. Pracownik robi rzeczy według tego jak mu się wydaje i popełnia błąd (nie chce być więcej problemem dla współpracowników)
8. Błąd blokuje i wywraca pracę innych pracowników
9. Proces jeszcze bardziej się rozciąga, trzeba załatać dziurę, wszyscy są źli
10. Tak więc cierpi na tym tempo pracy, dorzucany jest stres, a więc rozpraszacz, generuje się napięcie, a więc pracownicy się szybciej wypalają i bardziej się nie chce
11. Przyzwyczajasz ich do działania na wysokich emocjach, kiedy jest spokojnie, to nie chce im się pracować, bo “odchorowują”
12. Za chwilę znowu zaczyna się “gorący okres” – wynika to głównie ze źle ułożonej pracy, braku odpowiedniej struktury i kiepskiej komunikacji.

I combo składające zespół na pół – szef zrzuca wszystko na was, wprowadza nowe zasady, które obowiązują wszystkich tylko nie jego. Uważa, że nie dopilnowaliście komunikacji, wdrożenia, procesów i wszystkiego co jest jego obowiązkiem.

Czyli to jego wina, ale nie bierze odpowiedzialności.
Pracownicy się wkurzają i też przestają brać odpowiedzialność.
Szef się wkurza, że przecież robi wszystko dobrze i ci ludzie to roszczeniowi.
Pracownicy mają dość bo “prywociorz” tylko ich jebie, a nie daje nic od siebie.
Brak komunikacji i przyznania się do błędu rozkłada zespół od środka.
W ciągu 2 lat jest nowy zespół, nowi ludzie, wszystko idzie gorzej.
Schemat się powtarza.

Jakie elementy “pracy nad głową” możemy tu wyróżnić?
– emocje i (nie)radzenie sobie nimi
– ego, które nie pozwala przyznać się do błędu i wzięcie odpowiedzialności
– zarządzanie poziomem stresu w zespole i indywidualnie
– złość, niechęć, strach, smutek, zaskoczenie, wstyd – prawie pełna paleta emocji (niezaopiekowanych)
Nie rozumienie tego niszczy zespoły 🙂

Jak próbować uniknąć: 
– automatyzuj procesy i twórz standardy, które są przestrzegane i jasno wskazują podział obowiązków
– jako szef bierz takie rzeczy na klatę, to Twoja odpowiedzialność
– opanujcie emocje i dajcie zrozumienie sobie nawzajem
– zakaz zrzucania winy, pracujemy jako zespół
– skupiaj się na rozwiązaniach, a nie szukaniu winnych

Czyli co zrobić, o czym nigdy nie pomyśli 95% szefów?
Uczyć się o tym jak działają emocje, jaki mają na nas wpływ i jak nimi zarządzać.

Inteligencja emocjonalna to umiejętność naszych czasów. 
Niestety strasznie deficytowa.

Co do tego dodasz?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top