Kiedyś miałem okazję jeździć na spotkania z osobami z mojego zespołu, żeby wymienić się doświadczeniami i zobaczyć jak pracują inni. Zawsze wiązało się to z bardzo ciekawymi obserwacjami i wnioskami. Pewnego razu byłem umówiony z ‘Krzyśkiem’ na taki właśnie dzień. Zawsze bardzo go lubiłem i ceniłem przede wszystkim za przygotowanie do spotkań, profesjonalizm i podejście do klienta, dlatego wszystko wskazywało, że będzie bardzo ciekawie.
Mieliśmy dojechać w konkretne miejsce i tam przesiąść się do jednego samochodu z wiadomych względów. Stawiłem się zgodnie z ustaleniami na godzinę 8:00 w wyznaczonym miejscu i czekam. Minęło trochę ponad 15 minut i pojawił się Krzysiek. Trochę mnie to zaskoczyło, bo nie miał w zwyczaju się spóźniać, jednak zawsze startujemy z zapasem, więc wtedy jeszcze nie przykuło to bardziej mojej uwagi, zdarza się każdemu.
Pierwsze spotkanie zaczęliśmy o 9:30, umówiliśmy się, że to on poprowadzi większą jego część, a następne będzie po mojej stronie. Wchodzimy o czasie do klienta i jakie było moje zdziwienie, kiedy Krzysiek w drodze do pokoju poprosił mnie czy to jednak ja mogę poprowadzić to spotkanie. Czasu na reakcję nie było, więc zgodziłem się oczywiście i zrobiłem to co umiałem najlepiej.
Kolejne spotkanie zaczynało się o 11:30, więc ruszyliśmy na nie od razu po zakończeniu pierwszego. Podczas jazdy Krzysiek powiedział, że powodem jego prośby, było niewyspanie spowodowane realizacją innego projektu, jednak jest już ok i może poprowadzić kolejne. W porządku, pomyślałem, w końcu mamy mało takich dni, a chciałbym posłuchać co ciekawego tym razem przygotował.
Już pewnie domyślacie się, że za dużo z samych spotkań tego dnia nie wyciągnąłem, jednak dał mi on niezwykle ważną naukę. Merytorycznie możemy być przygotowani po mistrzowsku, znać każdy szczegół naszej oferty, a schemat spotkania być w stanie powiedzieć wybudzonym w nocy, a jednak okazuje się, że to nie będzie wystarczające, o ironio.
Umiejętność skupienia swojej uwagi na aktualnym zadaniu nie jest zależna od ułożenia gwiazd czy szczęścia, a od tego jak nad nią pracujemy i o nią dbamy. Jest dla nas jak spoiwo pomiędzy naszymi kompetencjami, nastawieniem a klientem. Nasza energia i siły idą w tym samym kierunku co uwaga, jeżeli nie jesteśmy w stanie jej dobrze pokierować, to efekty końcowe mogą być mizerne. Najgorsze, że często możemy tego nie zauważyć, bo np. naszym punktem wyjścia jest poziom -3 (regularny brak snu, nawodnienia, jedzenia itp.).
Dbaj o tę kompetencję, a zdziwisz się jak wiele jeszcze może być w Tobie, a nie czynnikach zewnętrznych.